Cohousing - moda czy sposób na życie?
Wielu z nas pragnie więzi sąsiedzkich i wzajemnego wsparcia jednocześnie zachowując niezależność własnego mieszkania. Cohousing to sposób, aby mieć to wszystko naraz.
Cohousing jest rodzajem wspólnoty mieszkaniowej, która rozwinęła się w późnych latach sześćdziesiątych w Danii. Polityka rządu wspierała ten pomysł, gdyż widziała w nim wiele korzyści społecznych i środowiskowych. Ideę cohousingu po raz pierwszy przedstawił w 1964 roku duński architekt Jan Gudmand Hoyer i niesłusznie początkowo myloną ją z tzw. komunami. Ruch ten bardzo szybko rozwinął się w krajach skandynawskich, Holandii, Niemczech i Wielkiej Brytanii, by w latach osiemdziesiątych zacząć także doskonale sprawdzać się w USA, gdzie w ciągu dekady powstało ponad sto takich wspólnot i nadal istnieje najwięcej grup mieszkających w ten sposób. W Danii 5% wszystkich domostw skupionych jest we wspólnotach cohousingu. Niejednokrotnie ruch ten miał podtekst religijny, narodowościowy lub ideologiczny.
Obecnie w idei cohousingu za ważne uważa się poszanowanie dla różnorodności poglądów oraz umiejętności współżycia w bardzo zróżnicowanym środowisku. Cohousing różni się zdecydowanie od spółdzielni mieszkaniowych czy społeczności ideologicznych, które wymagają dużo bardziej wspólnotowej postawy niż wielu z nas oczekuje. Dziś cohousing to przede wszystkim szansa na tańsze i bezpieczniejsze mieszkanie. Wspólnoty cohousingu to zamierzone sąsiedztwo.
Cohousing stanowi formę ogrodzonego i zamkniętego osiedla, w którym każda rodzina lub osoba żyjąca w pojedynkę mieszka w osobnym domu, mieszkaniu lub segmencie. Można również spotkać cohousingi składające się z osobnych mieszkań w jednym lub kilku domach. Czasami są to domy odnowione, odremontowane i przystosowane do tego celu. Cohousing stanowi połączenie w pełni samodzielnych lokali mieszkalnych z przestrzeniami wspólnymi, które są użytkowane przez wszystkich mieszkańców. Każde samodzielne mieszkanie składa się z przestrzeni sypialnej, kuchni i łazienki, a oprócz tego w cohousingu znajduje się wspólny dom z dużym pokojem i kuchnią na wspólne posiłki, przyjęcia czy spotkania. Mogą się w tej części znajdować także pokoje gościnne, warsztat, pokój zabaw dla dzieci czy też pralnia. Wspólne udogodnienia stanowią integralną część tej idei.
Osiedle tego typu jest projektowane i zarządzane przez samych mieszkańców. W podejmowanie decyzji, utrzymanie wspólnej własności, rozwiązywanie problemów oraz ustalanie nowych zasad zaangażowani są wszyscy członkowie wspólnoty i przynajmniej ważniejsze decyzje muszą być podjęte na zasadzie jednomyślności, a nie tylko większością głosów. Oczywiście jest to czasami trudne, ale zwykle owocuje większym zaangażowanie w realizację tych decyzji.
W Polsce formę wspólnego budowania można było dotychczas zauważyć głównie na obszarach wiejskich. Teraz również w dużych miastach można spotkać coraz więcej osób zniechęconych sposobem prowadzenia inwestycji przez deweloperów i zarządzania budynkami przez spółdzielnie. W pewnym stopniu ruch ten stanowi także reakcję na anonimowość mieszkania w blokach, czy nawet domach jednorodzinnych, gdzie często trudno jest liczyć na bliższe kontakty z sąsiadami, opiekę nad dziećmi, oparcie w trudnościach, itp. Osoby takie próbują budować wspólnymi siłami wraz ze znajomymi. Ze wspólnego działania może wyniknąć wiele korzyści - razem można wynegocjować większe rabaty na zakup materiałów, można podzielić się obowiązkami dopełniania formalności w urzędach, a także podczas budowy czy wykańczania mieszkań. Podstawą takiego budowania jest wzajemne wspieranie się podczas inwestycji i później, dlatego warunkiem cohousingu jest przyjaźń łącząca uczestników.
Układ osiedla, a także jego niewielkie rozmiary (zwykle około 10 - 30 domostw) tworzą poczucie więzi sąsiedzkich i przynależności do wspólnoty. Używanie i zarządzanie udogodnieniami wspólnotowymi wytwarza więzi społeczne pomiędzy mieszkańcami. Podobnie działa rozplanowanie przestrzeni, które daje okazję do częstych kontaktów między mieszkańcami (sieć deptaków, czy dom wspólnotowy). Typowe, choć niewystępujące we wszystkich cohousingach są wspólne posiłki, które odbywają się kilka razy w tygodniu we wspólnym domu. Nie są one obowiązkowe, ale odciążają rodzinę od ich przygotowania, zapewniają nieco tańsze zakupy żywności, a przede wszystkim pozwalają na bliższy kontakt i utrzymują atmosferę wspólnoty.
Poziom kontaktów towarzyskich i zawodowych sprawia, że ludzie wzajemnie sobie pomagają.
Dla wielu z nas to duża zaleta. Są jednak grupy ludzi, którzy doceniają je szczególnie - cohousing był początkowo sposobem na kreowanie bezpiecznego sąsiedztwa dla dzieci. W grupach cohousingowych dzieci mają zwykle grono rówieśników, a także ułatwiony dostęp do znanych rodzicom nieprzypadkowych dorosłych, którym można zaufać. Wspólne mieszkanie daje też dobre perspektywy na przyszłość, kiedy to osoby starsze mogą liczyć na wsparcie i pomoc sąsiadów.
Inicjatywy takie jak cohousing mogą również w pozytywny sposób oddziaływać na środowisko, chociażby poprzez zdecydowane zmniejszenie zużycia energii, dlatego odgrywają w dzisiejszych czasach tak istotną rolę. Można przecież żyć w sposób bardziej zrównoważony i tańszy poprzez dzielenie się zasobami z innymi mieszkańcami, na przykład przez wspólne użytkowanie samochodu, uprawę warzyw i owoców, kompostowanie czy recykling. Lepiej rozporządza się także niektórymi technologiami, na przykład systemem ogrzewania i wentylacji opartym na biomasie, lub wykorzystującymi kolektory słoneczne bądź pompy ciepła. Także elementy inteligentnego budownictwa sprawdzają się idealnie, gdy są zaprojektowane właściwie dla całej grupy gospodarstw domowych, a także dla ekonomicznego ogrzewania adekwatnego do rytmu dobowego przestrzeni wspólnych i przestrzeni do pracy. Cohousing ma bezpośredni wpływ na promowanie zrówno ważnego sposobu życia: łatwiej jest wspólnie wybrać się na zakupy czy koncert, ale także cieszyć się życiem towarzyskim na miejscu. Pomimo iż idea cohousingu zrodziła się bardziej z pobudek społecznych niż ekologicznych, to doświadczenia wskazują, że obecnie zdecydowania większość wspólnot tego typu uważa działania proekologiczne w swoim otoczeniu za bardzo ważne.
Pod względem prawnym nie ma żadnych przeszkód, aby kilka osób kupiło działkę na współwłasność w określonych przez nich udziałach. Budynki, które później staną na działce, będą współwłasnością właścicieli działki. Będzie to jednak własność niepodzielna - żadnemu ze współwłaścicieli nie będzie przysługiwać wyłączne prawo do jakiejś części nieruchomości (mieszkania czy domu). Każdy będzie miał prawo do całości nieruchomości, a wszystkie decyzje będą musiały być podejmowane wspólnie. Aby uniknąć tych wszystkich problemów, należ rozpatrzyć wcześniej pod względem prawnym całe przedsięwzięcie. Wspólne budowanie może przybrać formę pojedynczych domów budowanych obok siebie i posiadających wspólne ogrodzenie i wydzielone wewnętrzne drogi dojazdowe. W takim przypadku najlepiej jeszcze przed kupnem działki dokonać jej podziału pod poszczególne domy, tak, aby każdy z inwestorów sam nabył tę działkę, na której będzie stał jego dom lub segment. Natomiast działka, na której ma powstać droga dojazdowa czy parking, powinna być współwłasnością mieszkańców.
Oczywiście istnieje również możliwość wybudowania wspólnie małego bloku mieszkalnego. Wydaje się, iż ma to sens zwłaszcza teraz, gdyż oferta mieszkań dostępna u deweloperów nie zawsze zaspokaja nasze oczekiwania. W takim przypadku, aby każdy inwestor stał się właścicielem swojego mieszkania, po zakończeniu budowy trzeba uzyskać zaświadczenia o samodzielności lokali i dokonać zniesienia współwłasności. Dobrym pomysłem jest przewidzieć w budynku kilka mieszkań więcej, które następnie można wynajmować i w ten sposób pokrywać koszty eksploatacji. Można także do potrzeb cohousingu adaptować budynki poprzemysłowe, tworząc lofty z ich niepowtarzalnym klimatem.
Największe zalety cohosuingu:
- cohousing nie posiada rozbudowanej administracji, wiele prac wykonywanych jest we własnym zakresie, a zatem koszty budowy i utrzymania są dużo niższe niż w tradycyjnej spółdzielni mieszkaniowej;
- wszystkie decyzje są podejmowane wspólnie, a ponieważ sąsiedzi dobierają się sami i są przyjaciółmi, rzadko dochodzi do nieporozumień w przeciwieństwie do wspólnot mieszkaniowych, gdzie bardzo często wybuchają konflikty;
- teren takiego osiedla jest bardzo dobrze zagospodarowany - ogrodzenie, parking, plac zabaw, świetlica, warsztat, siłownia, itp., podczas gdy w blokowiskach to rzadkość. Podobny stopień zagospodarowania terenu spotyka się raczej tylko w drogich apartamentowcach;
- cohousing stanowi zamierzone sąsiedztwo. Perspektywa zamieszkania w przyjaznej, nieprzypadkowej wspólnocie mieszkańców, w porównaniu do tradycyjnych, często skłóconych wspólnot mieszkaniowych, dla wielu osób może okazać się bardzo interesującą alternatywą;
- bezpieczeństwo. Nie ma lepszej ochrony przed osobami niepożądanymi niż zaprzyjaźniony sąsiad.
Jest spora szansa, że także w Polsce cohousing będzie się rozwijał, a idea ta zyska spore grono swoich zwolenników. Jest ku temu wiele powodów. Cohousing tworzy więzi społeczne. Uczy odpowiedzialności za siebie i innych, za środowisko. Jest inicjatywą oddolną, gdzie wszystko zależy od wspólnoty, która ją tworzy. Trud mieszkańców włożony w powstawanie cohousingu rekompensuje radość wspólnego tworzenia, przyjazne sąsiedztwo i bezpieczne miejsce zamieszkania. Należy również zwrócić uwagę, że cohousing może stanowić doskonałe rozwiązanym dla nieruchomości wypoczynkowych i umożliwiać wspólną budowę domków nad morzem, nad jeziorem czy w górach oraz wypoczynek i wspólnie uprawianie sportów w gronie znajomych.
Monika Fellmann